Bycie kobietą niekompletną jest nie do zniesienia. Co mam na myśli mówiąc NIEKOMPLETNA? No cóż dla mnie, niekompletna czyli nie mogąca mieć dzieci. O ile jest to wasz wybór, że nie chcecie mieć dzidziusia o tyle jest prościej, że się z tym godzicie, akceptujecie. Druga sytuacja jest gorsza, kiedy nie potraficie sobie z tym poradzić. Ja mam właśnie tę sytuację na tapecie. Starania staraniami, ale jak to mówi starożytne przysłowie ,, Z pustego to i Salomon nie naleje''. P.S. bardzo trafne dla naszego małżeństwa :P Mimo dystansu do naszej ( mojej i męża) bezpłodności, nie potrafię jej zaakceptować. Zastanawiasz się dlaczego piszę o NASZEJ bezpłodności? Bo nawet gdy tylko jedna strona ma problem to choroba dotyczy pary. Pomimo podjętych starań i zaakceptowania braku biologicznego potomstwa boli także przedłużający się brak dzieci z serduszka. Tym którzy przeżywają rozterkę podjęcia decyzji o adopcji dziecka mogę tylko życzyć wytrwałości i cierpliwości.
mamusiowe marzenie
Blog o mamie, która nie odnalazła jeszcze swoich dzieci. Jej ogromnej tęsknocie za nimi, choć ich nigdy nie nosiła pod sercem a w sercu.